niedziela, 3 lutego 2013

Chacahua

Żegnamy Acapulco i klimatyzowany hotel.

Pemex, państwowy koncern petrochemiczny jest jedynym dystrybutorem paliwa w Meksyku. To wygodne. Ceny są stałe, a stacje benzynowe są zadbane i gęsto rozlokowane. Cena benzyny poniżej 1US$ /l to niewiele w porównaniu do Europy. Pamiętam jednak, że w 2005r. cena była niższa o połowę.


Wydawało się, że dojedziemy we środę do Chacahua. Zbieraliśmy się jednak zbyt wolno i dzień okazał się za krótki. Przenocowaliśmy w znanej nam z poprzednich podróży Pinotepa Nacional. To nieduże, ale ważne handlowo miasto stanu Oaxaca.
Do Chacahua dotarliśmy w południe następnego dnia. Ostatnia godzina jazdy to ciekawa piaszczysta "tarka" prowadząca przez pola i gaje palmowe najpierw w stronę oceanu, a potem półwyspem utworzonym przez Lagunę de Chacahua.

Droga kończy się w Colonia Chacahua. Właściwa wioska Chacahua położona jest na wyspie. Na dwa dni pozostawiliśmy motocykl przy głównym placu przy domku miłej pani. która jest krewną Pedro.


Pedro jest bezpośredni. Poznanie się zajęło nam minutę. W mgnieniu oka nasze bagaże trafiły do łodzi i ruszyliśmy przez Lagunę.

Kapitan Hector

Chacahua

A to nasza malowniczo położona chatka.


Tuż obok naszego domu znajduje się sklep ...


... i przystanek autobusowy. Wyspa ma dwadzieścia parę kilometrów długości, dlatego jeździ po niej parę pick-upów. Większość turystów przyjeżdża tu właśnie w ten sposób, po przeprawieniu się na wyspę po jej wschodniej stronie. Centrum wioski okazało się dość gwarne. Nasz sąsiad miał kilka kogutów, które zaczynały piać sporo przed świtem.


W Chacahua ważnymi dla nas wydarzeniami były
zachody słońca


i wschody słońca. Słońce wschodzi parę minut po siódmej, a zachodzi dwadzieścia po osiemnastej. Różnice  w ciągu roku są nieznaczne.


Tak znakomitych ryb jak w Meksyku nie jadłem nigdzie.



Różne są techniki połowu. Jedna z nich polega na zarzucaniu niewielkiej sieci wprost z plaży. Nie wyglądała mi na zbyt efektywną, chociaż i w taki sposób można coś złapać. W zajęciu pomaga cała rodzina.

Park Narodowy Lagunas de Chacahua powstał w 1937r. Jego celem jest głównie ochrona wielu gatunków ptactwa, ryb i gadów. Kiedy byliśmy tu w 2005r. w lagunie zamieszkała nawet para delfinów.
Pedro zabrał nas na wycieczkę po lagunie i lasach mangrowych.





Odwiedziliśmy także ośrodek badania i ochrony krokodyli.
W Meksyku występują 3 gatunki. Krokodyle żyją do 70 lat. Rosną niezbyt szybko, ale za to przez całe życie. Osiągają do 7 metrów długości.
Samica krokodyla składa od 25 do 60 jaj. W naturze zaledwie ok 1% wyklutych krokodyli ma szansę przetrwania. W ośrodku ochrony: 80%. Dwudziestoletnie krokodyle, już samodzielne, wypuszczane są na wolność. Większość z nich nie ma problemu z przystosowaniem do środowiska naturalnego.

Ten krokodyl na zdjęciu ma rok. Też trzymałem go w ręku, chociaż miał wtedy pysk zamknięty gumką recepturką. To naprawdę wielkie przeżycie. Krokodyle są zimne.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz